„Jesteśmy udanym, kochającym się małżeństwem, ale od czasu do czasu słyszę od żony uwagi typu: „Zachowujesz się niestosownie”, „Ubierasz się niewłaściwie”, „Chociaż raz mógłbyś coś zrobić dla mnie”. Kiedy usiłuję rozszyfrować, co naprawdę chce mi powiedzieć, zaczyna się złościć. Obracam więc wszystko w żart i sytuacja szybko wraca do normy.”
Mam kilka rad nie dla Pana, ale dla żony. Zamiast zawile formułować swoje zastrzeżenia, niech mówi wprost; np. „Trzymaj widelec w lewej ręce ”, „ Nie zakładaj zielonego krawata w pomarańczowe groszki do fioletowej koszuli”, „Proszę, wyrzuć śmieci”.
Wnioskuję, że poczucie humoru jest Pana mocną stroną i dlatego pozwoliłam sobie na żartobliwy ton. Absolutnie nie świadczy to o lekceważeniu przeze mnie problemu. Przeciwnie, uważam, że kłopoty z porozumieniem się małżonków są w stanie zniszczyć nawet wspaniały związek.