Choć Kościół stoi na stanowisku, że współżycie seksualne powinno rozpoczynać się po ślubie, młodzi ludzie – jak wynika z ankiet – nie żądają, by małżonka wnosiła w posagu dziewictwo. Kobieta, która ma doświadczenie seksualne nie jest już w naszej kulturze potępiana.
Mężczyźni nie pogodzili się jednak ze swobodą seksualną kobiet, gdyż uważają, że ta im zagraża.
Powodem takiego sposobu myślenia jest wrodzona chęć męskiej dominacji. Mężczyzna chce zdobywać i sprawdzać się w nowych podbojach.
Szczególnym trofeum w tym swoistym polowaniu jest „wejście na teren dotąd nie zdobyty”. Seks z dziewicą, która nie ma żadnych porównań, utwierdza mężczyznę w przekonaniu, że będzie zachwycona tym, co on jej oferuje.
Większość mężczyzn wychodzi z założenia, że dziewica to doskonały materiał na wychowanie sobie pożądanej przez nich partnerki. Rzadko pierwszy kontakt seksualny u kobiety kończy się orgazmem. Uczy się ona dopiero mapy swego ciała, pobudzania erotycznego, przyjemności napięcia seksualnego. Nie obciążona żadnymi doświadczeniami łatwiej dostosuje się do potrzeb partnera.
To prawda, że seksu uczy się w praktyce. Jednak pochopne podejmowanie decyzji o współżyciu „bo koleżanki mają to już za sobą” może mieć przykre następstwa. Z lękiem przed zbliżeniem, a nawet oziębłością łącznie. „Czy tego chcę? Czy jestem dojrzała?” – to pytanie, na które musi sobie odpowiedzieć dziewczyna mająca podjąć współżycie.