„Moja teściowa od początku mnie nie znosi. O swoich pretensjach nigdy jeszcze nie powiedziała wprost, ale wyczuwam to po jej zachowaniu, po minach, które robi. Jakby specjalnie chciała wywołać we mnie wyrzuty sumienia. Czy mam udawać, że tego nie widzę? A może zrobić w końcu awanturę?”
Powinna Pani zrobić w końcu awanturę. Teściowe zniszczyły niezliczoną ilość rodzin, dlatego nie zasługują na względy i ochronę. Myślę, że najlepiej by było, gdybyście Państwo zrobili tę awanturę wspólnie z mężem. Często w małżeństwach dzieje się przecież tak, że fumy teściowej mają miejsce za cichym przyzwoleniem syna. Warto się zastanowić, czy nie jest tak również w Waszym przypadku. Doświadczenie poucza mnie bowiem, że jeśli małżonkowie są wobec siebie lojalni i zawsze idą wspólnym frontem, najgorsza teściowa nie jest w stanie im zaszkodzić. Skoro Pani teściowa jednak szkodzi, podejrzewam, że robi to „z błogosławieństwem” syna. Radzę więc, aby zażądała Pani od męża deklaracji lojalności. Powinien jasno i stanowczo powiedzieć swojej matce, żeby przestała wtrącać się do Waszego życia.