Każdego mroźnego poranka mamy zastanawiają się, jak ubrać dziecko. Martwią się, czy nie zmarznie, czy się nie zgrzeje. Oto kilka rad, co zrobią by maluch swobodnie mógł się bawić na dworze.
Uszy – wełniana czapka powinna być na tyle duża, aby przykrywała uszy. Bardzo dobre są czapki z klapkami na uszy i wiązaniem pod brodą – nie przesuwają się nawet wtedy, gdy dziecko szaleje podczas zabawy. Nie należy jednak wiązać czapki zbyt ciasno. Jeśli kupujesz dla dziecka kurtkę z kapturem, sprawdź, czy jest on wystarczająco obszerny i ma wiązanie pod brodą. Często dzieci nie chcą nosić czapki z wełny, bo twierdzą, że drapie je w głowę. Świetnym rozwiązaniem są wtedy czapki z polaru – kolorowe, miękkie, lekkie i ciepłe. Łatwo też je wyprać.
Twarz – trzaskający mróz i ostry wiatr mogą spowodować podrażnienia, a nawet lekkie odmrożenia delikatnej skóry dziecka. Grozi to zwłaszcza maluchom, które jeżdżą na sankach lub nartach – wtedy zimne powietrze atakuje mocniej. Jeżeli termometr w osłoniętym od wiatru miejscu pokazuje minus 10 stopni, to przy prędkości 20 km na godzinę powietrze ma temperaturę o 8 stopni niższą. Najlepszą ochroną głowy dziecka podczas uprawiania zimowych sportów jest czapka-kominiarka. Można też pod zwykłą czapkę włożyć cienką czapeczkę z otworami na oczy i usta. Twarz dziecka warto też posmarować grubą warstwą tłustego kremu.
Ręce – rękawiczki z jednym palcem lepiej chronią dłonie przed zimnem niż rękawiczki z 5 palcami. Podczas wyjątkowo zimnych dni dobrze jest nałożyć dziecku najpierw cienkie rękawiczki z 5 palcami, a potem rękawiczki z jednym palcem.
Stopy – aby na mrozie palce u nóg nie skostniały, należy włożyć dziecku 2 pary skarpetek. Buty powinny być ocieplone futerkiem i nieprzemakalne.