Używane niegdyś określenie „stan odmienny ” oddaje istotę tego, co dzieje się z kobietą przez 9 miesięcy oczekiwania na dziecko. Zmienia się nie tylko figura, ale i upodobania dietetyczne. już w pierwszych miesiącach ciąży ma nagle apetyt na potrawę, której do tej pory nie znosiły lub, wręcz przeciwnie, nie może nie tylko przełknąć. ale nawet znieść widoku ulubionego dotąd dania. Te, które lubiły zupy mleczne, marzą o smażonym kotlecie, zaś zwolenniczki kanapek z szynką odczuwają mdłości przy zapachu wędliny. Dlaczego tak się dzieje, na razie medycyna nie wyjaśniła. Jedna z teorii mówi o tym, że kobieta ma ochotę jeść te potrawy, które zawierają witaminy lub mikroelementy, jakich w jej organizmie brakuje. Jeśli rośnie zapotrzebowanie na białko – smakuje jej mięso i wędliny. Gdy ma niedobór wapnia, zaczyna objadać się twarożkami i chętnie pije mleko. Zmiany apetytu mogą być również skutkiem zwiększonej w ciąży (zwłaszcza w pierwszych tygodniach) wrażliwości na zapachy – nie tyle nieprzyjemne, ile również intensywne wonie mogą wywoływać mdłości.
W późniejszych miesiącach brzemienne kobiety mają apetyt na potrawy kwaśne, np. ogórki kiszone, lub mocno posolone, np. śledzie czy słone orzeszki. Zdarza się też, że nie mogą sobie odmówić kilku łyków wina lub piwa.
Z zachciankami nie należy i nie ma sensu walczyć. Bez niebezpieczeństwa dla własnego i dziecka zdrowia można sobie dogadzać, byle nie nadmiernie, żeby nie stracić kontroli nad wagą. Jeśli rośnie chęć jedzenia potraw słonych, należy zachowac umiar i ostrożność, gdyż sól sprzyja zatrzymywaniu się wody w organizmie, czego skutkiem jest np. puchnięcie nóg.
Dietetyczne zachcianki w drugiej połowie ciąży są bardziej związane z potrzebami psychicznymi. Mąż. który stara się zaspokoić każde marzenie i nawet w środku zimy zdobyć świeże truskawki, daje dowód że żona jest naprawdę kochana, a jej zachcianki równie ważne jak prawdziwe potrzeby. Ta troska sprawia że przyszła mama z optymizmem czeka na dzień rozwiązania.