„Moja 16-letnia córka spytała, czy może wybrać się z grupą dobrych znajomych pod namiot. Sprzeciwiłam się stanowczo. Jednak ona bardzo nalega. Do tej pory nie miałam z nią żadnych kłopotów. Boję się-przecież takie wyjazdy różnie się kończą. Co mam robić? ”
Zawsze nadchodzi taki moment, kiedy dziecko chce pojechać na wakacje w gronie własnych znajomych. Z synem na ogół sprawa jest prostsza, gorzej z córką. Prawie każda matka, kiedy słyszy o takich wakacjach wyobraża sobie pociechę w ramionach przyjaciela, który – korzystając z sytuacji pozbawia ją cnoty. Pamiętajmy jednak, że gdy dziewczyna jest zdecydowana rozpocząć współżycie seksualne, to wcale nie musi wyjeżdżać z domu. Jeśli kategorycznie zabronimy córce wakacji ze znajomymi, to prawdopodobnie następnym razem powie, że chce pojechać na wycieczkę szkolną lub wymyśli inną historię, byleby tylko wyrwać się z domu.
Problem tkwi w relacjach między rodzicami i dziećmi. Córka powinna wiedzieć, że jeśli matka nie akceptuje wyjazdu, to nie dlatego, że jej nie ufa. Nie mówmy np: Anka Kowalska pojechała pod namiot i wróciła w ciąży!
Owszem – musimy uświadomić córce, do jakich sytuacji może dojść na takim wyjeździe. Ale też podkreślić, że liczymy na jej rozsądek i mamy do niej zaufanie. Nie pomijajmy także tematu antykoncepcji. Dobrze jest również poznać towarzystwo, w jakim córka chce spędzić te wakacje. Taka droga postępowania jest o wiele lepsza niż stanowczy zakaz. Owoc zakazany zawsze bardziej pociąga i lepiej smakuje.
Pamiętajmy też, że nasze dziecko dorasta i kiedyś musi dokonać wyboru samo – bez naszego udziału.
Jeśli będziemy za wszelką cenę je ochraniać i trzymać pod kloszem, nie przygotuje się do takich sytuacji i prawdopodobnie podejmie niewłaściwe decyzje.