„Narzeczony chce mnie codziennie widywać. Kiedy tłumaczę mu, że jestem zmęczona albo mam jakieś inne plany na popołudnie, wścieka się i krzyczy; że przestało mi już na nim zależeć. Co gorsze, po takiej kłótni potrafi przez tydzień nie dać znaku życia. Zastanawiam się, czy to jest zazdrość, czy miłość?”
Miłość, proszę Pani, ma wiele wymiarów. Istnieje miłość dziecinna, istnieje miłość dojrzała. Przypuszczam, że partner darzy Panią jakimś rodzajem miłości dziecinnej. Może jest ona trudna do zniesienia dla osoby bardziej dojrzałej, ale za to odznacza się ogromną stałością, szczerością i zaangażowaniem… Pyta Pani, czy to jest zazdrość, czy miłość? Otóż miłość to przede wszystkim dążenie do bliskości. Jeżeli partner chce Panią codziennie widywać, to wszystko wskazuje na to, że jest zakochany. Człowiek kochający chce być bowiem blisko swojego obiektu miłości. Bardziej zastanawiałbym się nad tym, czy również ze strony Pani jest to miłość?…