Myśląc o zbliżającym się rozwiązaniu niemal wszystkie kobiety, a szczególnie te, które oczekują pierwszego dziecka, odczuwają niepokój. Poważne komplikacje zdarzają się bardzo rzadko, zatem większość lęków jest na szczęście zupełnie nieuzasadniona.
Nie zdążę do szpitala na czas.
Urodzenie dziecka w tramwaju, supermarkecie czy na ulicy to przypadki należące do rzadkości. U większości kobiet poród, szczególnie pierwszy, trwa kilka, a nawet kilkanaście godzin. Dlatego nie udawaj się do szpitala zaraz po wystąpieniu pierwszych, słabych i nieregularnych skurczów. Lepiej wziąć wówczas ciepłą kąpiel, wypić ziołową herbatkę i bez pośpiechu upewnić się, czy spakowałaś wszystkie potrzebne rzeczy. Dopiero, gdy skurcze zaczną pojawiać się co 10 minut, należy poprosić kogoś o odwiezienie do szpitala lub wezwać karetkę pogotowia. Pod opieką lekarską trzeba znaleźć się jak najszybciej jedynie wtedy, gdy odeszły wody płodowe. Wówczas częstotliwość skurczów nie ma znaczenia.
Niepokoję się, czy dziecko będzie zdrowe.
Nawet te kobiety, które wykonały w ciąży specjalne badania, nie są do końca spokojne. Warto uświadomić sobie, że tylko nieznaczny procent dzieci przychodzi na świat z wadami rozwojowymi. Ciężkie uszkodzenia płodu, na skutek których dziecko umiera lub pozostaje upośledzone, to jedynie ułamek procenta wszystkich urodzeń. Nawet jeśli noworodek przychodzi na świat z wadą rozwojową, większość schorzeń można dzięki osiągnięciom współczesnej medycyny szybko i skutecznie wyleczyć.
Obawiam się uszkodzenia krocza. W jaki sposób główka dziecka przedostanie się przez tak mały otwór? – takie pytanie zadaje sobie z trwogą wiele przyszłych mam. Ściany pochwy są jednak bardzo elastyczne i rozciągają się do tego stopnia, że dziecko jest w stanie przecisnąć się przez kanał rodny nie uszkadzając tkanek. Gdy jednak akcja porodowa postępuje szybko, a skóra nie jest bardzo elastyczna, zdarza się, że okolice krocza nie zdążą dostatecznie się rozciągnąć. Może wówczas dojść do pęknięcia skóry. Aby temu zapobiec, w ostatniej fazie porodu nacina się krocze. Ta praktyka jest stosowana u niemal wszystkich kobiet rodzących po raz pierwszy. Zabiegu nie należy się obawiać, gdyż jest zupełnie bezbolesny. Konieczne jest następnie założenie szwów, co również nie musi boleć, gdyż odbywa się w znieczuleniu miejscowym. U wieloródek doświadczone położne rozmasowują skórę wokół krocza, dzięki czemu można uniknąć nacinania.
Lękam się samotności w czasie porodu. Poczucie bezpieczeństwa, jakie daje obecność bliskiej osoby, jest niezwykle ważna. Zmniejsza się uczucie strachu, dzięki czemu ból staje się mniej intensywny. Na ogół kobieta pragnie, by podczas porodu towarzyszył jej ojciec dziecka. Zdarza się, że partner nie chce zgodzić się na to, obawiając się zbyt silnych wrażeń. W takim przypadku przy porodzie może towarzyszyć przyjaciółka, siostra, mama lub inna bliska osoba. Jest to możliwe w wielu szpitalach (najlepiej wcześniej ustalić, gdzie znajduje się najbliższy). Warto jednak wiedzieć, że warunkiem wspólnego porodu jest ukończenie przez matkę oraz osobę, która będzie jej towarzyszyć, kursu w szkole rodzenia.
Chcę znieczulenia, ale nie wiem, czy jest bezpieczne. Zastrzyk ze środka znieczulającego podany do rdzenia kręgowego całkowicie likwiduje uczucie bólu. Wiąże się to jednak z czasowym niedowładem dolnej partii ciała. Panie obawiają się, że stan taki może się utrzymać dłużej. Tego rodzaju lęki są bezpodstawne. Prawdą jest natomiast, że po porodzie, gdy zastrzyk przestanie już działać, może wystąpić dokuczliwy ból w plecach. W rzadkich przypadkach ból utrzymuje się kilka tygodni lub nawet miesięcy. Przez kilka dni po porodzie kobieta może odczuwać ból głowy. Niektóre panie, mimo dużej obawy przed bólem, odrzucają możliwość znieczulenia. Kobieta ma bowiem wówczas znacznie ograniczoną możliwość poruszania się i nie jest w stanie bardzo intensywnie przeć. W pewnym stopniu traci kontrolę nad rozwijającą się akcją porodową.
Boję się, że ból będzie nie do zniesienia.
Siła doznań odczuwanych w czasie porodu może być bardzo różna. I tak wrażenie, które jedna z rodzących określi jako ból nie do wytrzymania, dla drugiej będzie po prostu bardzo ciężkim wysiłkiem. Opanowywania bólu można się nauczyć – najlepiej w szkole rodzenia. Tam poznaje się zasady prawidłowego oddychania w różnych fazach porodu. Pomaga to skutecznie rozładować napięcie, co przynosi rodzącej ulgę.
Nie mam zaufania do służby zdrowia.
Kobiety obawiają się nieraz, że w czasie porodu personel medyczny może podejmować decyzje, na które nie będą miały wpływu. Warto wiedzieć, że żaden zabieg (z wyjątkiem krytycznych sytuacji, kiedy w grę wchodzi ratowanie życia) nie może zostać wykonany bez zgody pacjentki. Kobieta ma prawo być informowana o przebiegu porodu, o tym, jakie leki otrzymuje i jakie zabiegi ją czekają. Może domagać się obecności lekarza i położnej. Jeśli nie ma przeciwwskazań, wolno podać jej środki znieczulające.
Czuję strach przed komplikacjami – porodem kleszczowym lub cesarskim cięciem.
Decyzję o przyspieszeniu rozwiązania lekarz podejmuje ze względu na dobro dziecka lub matki. Gdy używa się specjalnych kleszczy, główka dziecka może zostać lekko zraniona, ale jest to niegroźne obrażenie, gojące się po kilku dniach. W przypadku np. nieprawidłowego ułożenia wykonuje się cesarskie cięcie (w znieczuleniu lub pod narkozą). Kobieta pozostaje dłużej w szpitalu, jednak szybko dochodzi do siebie. Może karmić piersią.