„Jesteśmy 6 lat po ślubie. Zawsze bezgranicznie ufałam mojemu mężowi. Niestety, okazało się, że przez ostatnie pół roku mąż miał romans. Ta sprawa jest już zakończona, ale nasze małżeństwo chyli się ku upadkowi, gdyż ja nie potrafię z tym żyć. Myślę, że moje cierpienie świadczy o tym, iż nadal go kocham. Jednak mój dotychczasowy świat się zawalił. Cierpi również moja ambicja – nie potrafię o tej zdradzie spokojnie rozmawiać. W jaki sposób zacząć naprawiać nasze małżeństwo? Czy w ogóle jest możliwe przeżycie kilkunastu lat małżeństwa bez zdrady?”
W małżeństwie można być wiernym przez całe życie, ale wymaga to moralnego wysiłku, na który nie każdego stać. Pierwsza faza po ślubie to okres miłości. Trwa około 4 lat, nie ma wówczas mowy o zdradzie. Po 4-5 latach często występuje pewien przesyt, pojawiają się pytania typu: czy dokonałam dobrego wyboru, co na tym małżeństwie skorzystałam, co straciłabym, a co zyskałabym, odchodząc? Państwa związek jest dokładnie w drugiej fazie. Więź uczuciowa powoli ustępuje, jej miejsce zajmuje przyzwyczajenie.
Jest to okres, gdy zdarzają się niewierności i zdrady. Te pojęcia trzeba rozróżniać. Czysto fizyczny akt, który zdarzył się w sprzyjających okolicznościach jest niewiernością. Natomiast zdrada to sytuacja, gdy pojawia się ta trzecia osoba, której zdradzający poświęca dużo czasu, uwagi, uczuć, a nawet pieniędzy.
Z Pani listu wynika, że okres związku z inną kobietą został przez męża zakończony. Dalsze losy małżeństwa zależą od Pani. Jeśli potrafi Pani wyciszyć swoje ambicje, uzna, że dalej chce być z mężem i odzyska Pani do niego zaufanie, wszystko będzie dobrze.