Dziecko zmienia szkołę
Zmiana szkoły to poważne wyzwanie i wielka zmiana w życiu każdego młodego człowieka. Oczywiście my rodzice również przeżywamy i zastanawiamy się, jak nasza pociecha poradzi sobie w nowym środowisku i zupełnie nowym otoczeniu. Wiadomo, że każde nowe ważne wydarzenie, niesie za sobą element niepewności, obawy a czasem nawet lęku przed nieznanym. Odczuwają to dorośli – dlaczego miałoby nie czuć tego dziecko? Nowa szkoła, nowi koledzy, nowe koleżanki, … Wszystko piękne, ładne, ale … inne i nieznane.
W tym roku mnie, mężowi i naszym Córkom życie napisało taki właśnie scenariusz, dlatego chciałabym się podzielić z Wami moimi spostrzeżeniami na ten temat. Od lutego, kiedy podjęliśmy decyzję o zmianie szkoły po dziś dzień próbujemy ułożyć plan dnia do obecnej sytuacji. Początki zawsze spędzają sen z powiek, ale nauczeni cierpliwości bo to ona niweluje góry, małymi kroczkami próbujemy dopiąć wszystko na ostatni guzik.
W takiej sytuacji każdemu członkowi rodziny potrzebny jest spokój i czas, by przyzwyczaić się do nowych warunków oraz oswoić z nimi.
Dlatego pierwszy dzień w nowej szkole może być dla dziecka niezwykle stresujący, tym bardziej, jeśli dołącza do grupy zżytych ze sobą osób. Choć nie ma złotego środka, który pomógłby się bezboleśnie “prześlizgnąć” przez ten okres, można jedynie pomóc zminimalizować ten stres.
Dobrze jest rozmawiać o nowych sytuacjach życiowych podczas wakacji i zmienić szkołę z nowym rokiem szkolnym
Jeżeli istnieje możliwość uczęszczania dziecka do starej placówki do końca roku szkolnego, to należy zrobić wszystko, aby nie przyspieszać decyzji i tym samym zaoszczędzić stresów związanych z zaaklimatyzowaniem w nowej klasie, w środku roku. Idąc tą myślą zdecydowaliśmy, że nasze pociech rozpoczną nowy etap edukacji z nowym rokiem szkolnym i dlatego cały drugi semestr klasy II dowoziliśmy je do starej szkoły.
Jest to ważne ze względu na to, że nowy rok szkolny jest dla każdego ucznia nowym etapem. Sprawy z poprzedniej klasy przestają mieć już takie znaczenie, jak dwa miesiące wcześniej, a podczas wakacji wydarzyło się tyle nowych rzeczy, że grupa zaczyna żyć czymś innym. Po przerwie łatwiej dokonuje się zmian np. związanych z sąsiedztwem w ławce, sympatiami bądź antypatiami. Na początku roku tworzone są zapisy do kółek zainteresowań i innych zajęć dodatkowych oraz wyznaczane są funkcje w klasie. Przykładem jest jedna z moich Córek Oliwka, która została wybrana, w drodze głosowania na forum nowej klasy, na jej przewodniczącą. Fakt nominacji na takie stanowisko w nowej klasie z pewnością podniesie jej samoocenę i spowoduje łatwiejsze wejście w grupę, którą będzie teraz reprezentowała w szkole. Karolince zabrakło kilku głosów, ale cieszy się, że jeśli nie ona to siostra została wybrana na tą funkcję :). Widzę, że takie małe sukcesy, podbudowują córki i stają się antidotum na łatwiejsze i łagodniejsze zaaklimatyzowanie w nowym środowisku.
Zmiana szkoły to proces, który dojrzewał świadomie w nas rodzicach i podświadomie w dzieciach. Podjęcie decyzji poprzedzone było analizą argumentów za i przeciw, gdy szala przechyliła się w stronę zmiany szkoły rozpoczęliśmy planowanie przenosin od spraw najwyższej wagi do tych prawie najmniej istotnych. Pierwsze nieśmiałe rozmowy na temat zmiany szkoły rozpoczęliśmy w maju i do końca wakacji z małymi przerwami to był temat “number one” w naszym domu, sklepie, samochodzie i na wakacjach … W naturalny sposób dziewczynki przeżywały rozstanie ze starą klasą i szkołą, dlatego staraliśmy się z nimi często rozmawiać na ten temat. Argumentowaliśmy, że będziecie miały bliżej do szkoły, będziecie mogły chodzić spacerkiem, zapoznacie więcej dzieci z osiedla, pójdziecie do komunii z dziećmi z sąsiednich domów ( bo to akurat trzecia klasa). Daliśmy im czas na przyzwyczajenie się do tej myśli. I o dziwo po pewnym okresie nastawienie dziewczynek zmieniło się o nie do poznania. Wszelkie rozmowy przyjmowały ze spokojem i zrozumieniem, co dla nas rodziców było pocieszające i uskrzydlające. Dodatkowym elementem wpływającym na zmianę nastawienia do nowej sytuacji naszych pociech, było spotkanie przed wakacjami z nową klasą i zapoznanie się z dziećmi i nauczycielem prowadzącym. Nasze córcie zostały wówczas przyjęte bardzo ciepło, przy wielkiemu wsparciu Pani Dyrektor z tejże szkoły (oby takich pedagogów było więcej). To spotkanie było na pewno dużym ułatwieniem dla córek, kiedy po wakacjach musiały rozpocząć nowy rok szkolny w nowej szkole.
Na podstawie własnych doświadczeń w kilku punktach podzielę się poradami, które powiedzą na co zwrócić uwagę przy zmianie szkoły przez nasze pociechy:
-
rozmawiać z nim o tym wcześniej, żeby był czas na przyzwyczajenie się i oswojenie z tą myślą,
-
jeśli jest to możliwe, zapewniać, że np. w co drugi, czy trzeci weekend rodzice będą starali się pomóc widywać się z kolegami/koleżankami ze starej szkoły (nasze córcie już kilka razy spotkały się z kolegami i koleżankami z poprzedniej szkoły, z czego były bardzo zadowolone. Widziałam, że było to dla nich bardzo ważne),
-
przypominać dziecku różne sytuacje, jakim musiało stawić czoło w swoim życiu np.: pierwsze pójście do przedszkola czy do I klasy,
-
pytajmy dziecko jak się czuje, choć też nie za często, wsłuchujmy się w to, co mówi oraz obserwujmy jak się zachowuje,
- Nie należy dopytywać się ciągle o to, jak jest w nowej szkole, bo będzie się czuło skrępowane. Jeśli rodzice widzą, że dziecko jest uśmiechnięte i bez strachu myśli o następnym dniu w szkole – cel został osiągnięty,
-
jeśli będzie się czuło zagubione, powiedzcie mu, że to naturalne i że po prostu potrzebuje więcej czasu,
-
zaproście do domu przyjaciółkę/przyjaciela dziecka, kuzynów albo jeszcze inne bliskie osoby, by nowe miejsce nie kojarzyło mu się z samotnością ( w mojej sytuacji córek jest 5 i siostry są na wyciągnięcie ręki, dlatego na pewno jest im zdecydowanie łatwiej wejść w nową grupę, niż jedynakowi).
Te kilka punktów to najważniejsze sprawy, na które trzeba zwrócić uwagę. Niejednokrotnie dzieci w naturalny sposób wchodzą w nowe środowisko i od razu czują się jakby były w nim od dawna. To zależy od bardzo wielu czynników – tych, na które mamy wpływ, ale także tych, które są indywidualnymi cechami każdego z nas. Nie znaczy to jednak, że dziecko, które będzie przystosowywać się dłużej do nowych warunków, będzie potem mniej szczęśliwe i na odwrót. Na podstawie moich obserwacji jasno wynika … zaaklimatyzowanie się w nowym środowisko to splot zachowań grupy, podejście prowadzącego i zbiór cech charakteru osoby zainteresowanej. Spoglądając w przeszłość i patrząc w przyszłość stwierdzamy, że zmiana szkoły była najlepsza decyzja, a jej wybór to strzał w dziesiątkę.
Oby ten optymizm trwał niezmiennie. Tego życzę sobie, naszym Córkom i Wam Kochani, aby wszystkie zmiany w waszym życiu dotyczące zmiany szkół czy pracy przebiegały bardzo łagodnie z ostatecznym powodzeniem i sukcesem końcowym !!!