Gotowany bez pośpiechu na wolnym ogniu, z dodatkiem warzyw i przypraw, będzie aromatyczny i klarowny. Rosół można ugotować na samej wołowinie (mostek, szponder, rostbef, pręga) lub kurczaku (kurze), ale najsmaczniejszy będzie, gdy połączymy oba rodzaje mięsa. Na 6 porcji bierzemy 700 g wołowiny, 300g mięsa z drobiu, porcję włoszczyzny, 2-3 suszone grzyby, 3-4 ziarna pieprzu, listek laurowy, 2 ziarna ziela angielskiego i 2,51 wody.
Szumowiny opadną na dno (nie usuwamy ich, bo w ten sposób pozbawiamy zupę wartości odżywczych), jeśli po zagotowaniu powierzchnię rosołu skropimy zimną wodą.
Rosół uzyska ładny kolor, gdy do gotowania, oprócz podpieczonej cebuli, dodamy mały, obrany buraczek lub gotowy rosół podbarwimy karmelem. Błyskawicznie pozbędziemy się tłuszczu, wrzucając na moment do gorącej zupy kostki lodu; tłuszcz zakrzepnie na nich.
Przepis:
Umytą wołowinę zalewamy zimną wodą, solimy i powoli doprowadzamy do wrzenia. Gotujemy godzinę pod przykryciem na małym ogniu, aby płyn tylko lekko „mrugał”.
Dodajemy mięso z kurczaka, oczyszczoną i umytą włoszczyznę, suszone grzyby, ziarna czarnego pieprzu i ziela angielskiego, listek laurowy. Gotujemy zupę następną godzinę.
Cebulę obieramy, myjemy. Chwytamy szczypcami lub nadziewamy na widelec i opalamy nad gazem. Dodajemy do rosołu w trakcie gotowania.
Gdy mięso jest miękkie, wyjmujemy je, rosół przecedzamy, doprawiamy solą i szczyptą cukru. Rozlewamy do talerzy lub bulionówek.